Mała Wojowniczka Marcelinka – chyba tak najtrafniej można opisać tą Dziewczynkę, która mimo ciężkiej choroby od urodzenia, tak dzielnie stawia czoło przeciwnościom losu, które stają na jej drodze.
Rodzice Marceliny już w ciąży dowiedzieli się, że Marcelinka ma odwrócenie trzewi, ale dopiero po urodzeniu okazało się, że Dziewczynka cierpi dodatkowo na wrodzoną atrezję dróg żółciowych, polisplenie oraz marskość wątroby. Choroba polega na zarośnięciu światła dróg żółciowych, które powinny odprowadzać kwasy żółciowe do jelit. Brak tej możliwości sprawiał, że wątroba z każdym dniem była uszkadzana przez nadmiar kwasów i traciła swoje funkcje, których pełni przecież tak wiele! Brak operacji mógłby być tragiczny w skutkach. Rodzice podjęli walkę o życie i zdrowie swojej ukochanej córeczki. Początkowo odbył się zabieg, który miał delikatnie poprawić stan zdrowia Marceliny, ale szybko okazało się, że potrzebny będzie przeszczep wątroby i to szybko. Cud, ogromne szczęście – dawcą wątroby mógł zostać Tata Marcelinki. Pan Bartek zachował się jak bohater i podarował dziecku najcenniejszy dar jakim jest życie. Po przeszczepie wydawać się mogło, że już wszystko za nimi, teraz tylko oczekiwanie na poprawę stanu zdrowia. Marcelinka szybko zaczęła nabierać sił, panie pielęgniarki w szpitalu dziwiły się skąd w tej małej istotce tyle chęci do życia, dzielnego znoszenia cierpienia.
Po wszystkim Dziewczynka mogła wyjść do domu, cieszyć się obecnością w swoim pokoju, cieszyć się wspólną zabawą z siostrzyczką. Już wszystko miało się skończyć, ciągłe wizyty w szpitalach często oddalonych o setki kilometrów od domu, strach przed infekcjami, strach o życie Marceliny.
Rzeczywistość dość szybko zweryfikowała spokojną przyszłość rodziny. Dziewczynka do końca życia musi przyjmować leki, dbać o odporność, unikać infekcji, jeździć na częste kontrole do szpitala oddalonego o setki kilometrów, gdzie pracują specjaliści zajmujący się tak złożonymi wadami przewodu pokarmowego. Przed nią jeszcze jeden zabieg operacyjny, a później rehabilitacja.
Rodzina jest bardzo silna, choroba Marceliny umocniła ich więzi, razem są niezniszczalni. Do pełni szczęścia potrzeba im środków na codzienną terapię lekową, częste kontrole w poradniach specjalistycznych, gdzie za każdym razem zlecany jest obszerny panel badań, w skład którego wchodzą bardzo drogie nierefundowane badania. Sam fakt podróży do Warszawy oraz życie tam na miejscu generują ogromne koszty.
Dlatego w imieniu rodziców Małej Wojowniczki Marcelinki prosimy o wsparcie finansowe, które pomoże zabezpieczyć codzienne potrzeby i da szansę na prawidłowy rozwój Dziecka, bez zmartwień i strachu, tak jak ma prawo każdy maluch.
246,72 zł z 15 000,00 zł
Uzyskana z 16 darowizn
Średnia liczba zebranych kilogramów: 15,42 kg / zgłoszenie
alicja michoń
5,57 zł
Anonimowy darczyńca
30,80 zł
Anonimowy darczyńca
2,55 zł
Anonimowy darczyńca
10,35 zł
Agnieszka Jaromin
14,90 zł
Dużo zdrowia i dużo siły dla Marcelinki
ola Winiarska
23,25 zł
Barbara Kwiecień
7,80 zł
b.u.kwiecien@gmail.com
Anonimowy darczyńca
5,49 zł
Dużo zdrowia Marcelince!
Anonimowy darczyńca
12,25 zł
Anonimowy darczyńca
18,41 zł
Jesteśmy z tobą
Barbara Świętoniewska
12,00 zł
Justyna Jaszczuk
12,05 zł
Agnieszka Markowska
28,57 zł
Anonimowy darczyńca
30,30 zł
Anonimowy darczyńca
7,08 zł
Anonimowy darczyńca
25,35 zł