Firma Zignago Vetro Polska S.A. zaprasza swoich pracowników do udziału w akcji społecznej.
Masz niepotrzebne rzeczy w szafie?
Do 10 marca możesz przynieść je do biura, przy okazji wspierając Piotrusia Talarka – Małego Wojownika z oddziału onkologii.
Guz mózgu zamknął go w szpitalnej sali, na oddziale onkologii. W miejscu, gdzie tak wiele dzieci, zamiast do domu, idzie do nieba. Piotruś Talarek nie ma jeszcze roczku, a musi stoczyć najcięższą walkę!
Piotruś Talarek urodził się 27 stycznia 2021 roku. Chłopiec był zdrowym noworodkiem, który dostał 10 punktów w skali Apgar.
Spokój rodziców zaczął powoli gasnąć po szóstym miesiącu życia Piotrusia. Byliśmy u neurologa na standardowej konsultacji, kiedy pani doktor zauważyła u synka dziwne ruchy gałek ocznych. Zwróciła też uwagę na to, że główka jest zbyt duża. W naszych myślach zapaliła się wtedy czerwona lampka. Do czasu wykonania rezonansu, na który zostaliśmy skierowani, czuliśmy ogromy niepokój – opowiada Pani Agnieszka, mama Piotrusia. Całe beztroskie i spokojne życie Piotrusia i jego rodziców pękło jak bańka mydlana, kiedy pojawiły się wyniki rezonansu. Chłopiec znalazł się w szpitalu z podejrzeniem wodogłowia, jednak prawda była o wiele bardziej bolesna. Badania wykazały nie tylko zaawansowane wodogłowie- wykryto również bardzo dużego guza. Po szeregu badań padła diagnoza – jeden z najgroźniejszych guzów mózgu – AT/RT. Jest to agresywny, złośliwy nowotwór wieku dziecięcego. Atakuje bardzo szybko, śmiertelny… przeżywa zaledwie kilkanaście procent dzieci, które zaczynają z nim walkę.
Guza nie udało się usunąć w całości
Piotruś przeszedł operację, która wówczas uratowała mu życie – wycięcie guza. Niestety, ze względu na niebezpieczne położenie, usunięcie go w całości nie było możliwe, część musiała zostać. Złośliwy nowotwór mózgu sieje spustoszenie w maleńkim i osłabionym już ciałku Piotrusia, przed którym kolejny, czwarty cykl chemii. Chłopczyk traci na wadze, jest niespokojny. Teraz jego świat, to świat pełen igieł, portów, wlewek, kroplówek, chemioterapii, spadków, przetoczeń krwi i ciągłej walki. Jestem z synkiem dzień i noc, noszę, przytulam, głaszczę po głowie, pocieszam, całuje rączki… Kiedy zasypia, sama płaczę i modlę się o jego zdrowie- opowiada poruszona mama chłopca – synek ciągle łapie infekcje: rotawirusy, zapalenie płuc, wymiotuje. Mimo tylu cierpień jest bardzo pogodny i często się uśmiecha. Przez chorobę Piotrusia jesteśmy rozbitą rodziną. Ja z synkiem w szpitalu. Tata z małymi dziewczynkami, które bardzo tęsknią, w domu”
Walka trwa
Rodzice Piotrusia postanowili walczyć. Razem chcemy dać szansę chłopcu i zacząć szukać ratunku w najlepszych klinikach na całym świecie. Już teraz wiemy, że leczenie może okazać się bardzo kosztowne. Jeśli jest nadzieja, jeśli jest jakakolwiek szansa, to musimy ją wykorzystać!
Pomóż nam w dalszej walce o życie i zdrowie Piotrusia.
1 048,23 zł z 3 000,00 zł
Uzyskana z 46 darowizn
Średnia liczba zebranych kilogramów: 22,79 kg / zgłoszenie
Anonimowy darczyńca
13,28 zł
Anna Trzeciak
29,93 zł
Życzę zdrowia
Anonimowy darczyńca
4,70 zł
Anonimowy darczyńca
4,47 zł
Monika Kaczmarek
17,36 zł
<3
Marta Fryc-Piekarska
5,94 zł
Sandra Herod
45,90 zł
Alicja Muszalska
5,87 zł
Anonimowy darczyńca
9,68 zł
Katarzyna Majsterek
49,64 zł
Anonimowy darczyńca
16,16 zł
Anonimowy darczyńca
10,13 zł
Tomasz Zega
26,57 zł
Monika Kreft
12,29 zł
anna mróz
132,12 zł
Liliana Nykiel
11,79 zł
Anonimowy darczyńca
9,59 zł
Anonimowy darczyńca
14,45 zł
Karolina Zapolska
4,51 zł
Natalia Mendera
11,79 zł