Logo

Joanna bardzo potrzebuje pomocy

Prowadzona przez Organizację:
Fundacja Zbieramy Razem
Data zakończenia:
28.02.2022
Gdynia

Przez ile okrutnych dróg musiała przejść w życiu 32-letnia Joanna Skrzypecka z Łobza (woj. zachodniopomorskie) wie tylko ona i jej rodzina. W uśpieniu czaił się̨ największy wróg – cukrzyca typu I. Straciła palce stóp, nie pracują jej nerki, Teraz walczy o życie, czekając na przeszczep. Joasia bardzo potrzebuje naszego wsparcia i pomocy. 

Los nigdy jej nie oszczędzał, urodziła się z licznymi wadami genetycznymi, większość́ dzieciństwa spędziła na oddziałach szpitalnych. Notoryczne kłębuszkowe zapalenie nerek, zrosty, torbiele, nierozwinięte nerki, jak się̨ okazało nie były jej największym wrogiem. Trudno aż pojąć, ile przeszła w tak jeszcze młodym swoim życiu. W tej chwili przy życiu utrzymują̨ ją jedynie hemodializy, na które dojeżdża 3-4 razy w tygodniu i dochody nie pozwalają jej w nierównej walce o życie. Dobra wiadomość jest taka, że wszyscy możemy Joasi pomóc. A to, czego teraz najpilniej potrzebuje Joasia z powodu ogromnych wahań́ glikemii, jest pompa insulinowa oraz sensory stale monitorujące poziom cukrów (zwłaszcza chodzi o czas nocny stanowiący największe zagrożenie dla jej życia, kiedy poziom cukrów niebezpiecznie spada i może to doprowadzić́ do śpiączki). Koszt takiej pompy to 21 tys. zł, a miesięczne jej utrzymanie, to ok. 700 zł.

Mając 24 lata Joannie Skrzypeckiej usunięto zaćmę. Doszło do porażenia nerwu wzrokowego i z tego powodu Asia nadal niedowidzi. W 2016 roku trafiła do szpitala z powodu polidypsji, poliurii, utraty masy ciała, wysokiej wartości glikemii, z zaburzeniami chodu, drętwienia rąk i nóg oraz z bólami w kręgosłupie przechodzącymi aż do pośladków. Leki nie pomagały, a Joasia popadła w depresję oraz nerwicę. Przez miesiąc stała się zupełnie niechodząca, następnie poruszająca się tylko o kuli. Przez brak ruchu i chęci do życia przy wzroście 158 cm ważyła ok 40 kg. Jej mięśnie kończyn dolnych zaczęły zanikać.

Trzustka z racji cukrzycy nieprawidłowo funkcjonowała, wpływając tym samym na układ trawienny. Asia ma do dziś́ problemy z jedzeniem, jej organizm nie przyswaja wszystkich wartości odżywczych z pożywienia. Cierpi na nerwobóle. Od czterech lat z powodu porażenia nerwów obwodowych w nodze nie może prawidłowo chodzić́. Przez blisko dwa lata każdego dnia walczyła o każdy krok, najpierw szukanie przyczyn, a potem diagnoza i rehabilitacja. Nie to koniec okrucieństw. Z racji niedokrwienia stóp ta młoda dziewczyna musiała poddać́ się̨ amputacji palców. Teraz poruszanie się̨ i utrzymanie równowagi są̨ dla niej jeszcze większym wyzwaniem.

W czerwcu ubiegłego roku nerki kobiety przestały funkcjonować́ i stwierdzono ich skrajną niewydolność́. Los jednak nadal jej nie oszczędzał. Miesiąc po informacji o potrzebnym przeszczepie nerki, zmarła nagle jej Mama.

Jak pisaliśmy wcześniej, w tej chwili przy życiu utrzymują̨ ją jedynie hemodializy. Dojeżdża na nie 3, czasem 4 razy w tygodniu. Cykl dializy trwa ok. 5 godzin. Funkcjonowanie w takim trybie ją osłabia. Leczenie nerkozastępcze nigdy nie zastąpi pracy nerek, odkładające się̨ w organizmie fosfor i potas nie są̨ usuwane, co niestety grozi zawałem serca, który w takich wypadkach nie daje szans na przeżycie. Konieczna jest zbilansowana restrykcyjna dieta (maksymalna ilość́ pokarmu włącznie z napojami w ciągu dnia wynosi 0.5 kg), która także powoduje u niej bardzo duże osłabienie.

A Joanna nie dysponuje wystarczającymi środkami. A żeby dotrwać do przeszczepu, oprócz produktów podstawowej potrzeby - niezbędnej odpowiedniej diety, lekarstw nierefundowanych, zastrzyków sterydowych, konieczna jest rehabilitacja i opieka lekarzy specjalistów.

Po takim łańcuchu niekończących się nieszczęść pokażmy Joasi, że nie jest już sama. Pomyślmy przez chwilę, co jesteśmy w stanie dać od siebie tej młodej skatowanej zdrowotnie kobiecie w jej walce o życie. Podzielmy się z nią dobrem, kiedyś i ono do nas powróci. Takie jest po prostu życie.