Wodogłowie wrodzone sprawiło, że życie Gabrysi jest drogą uwikłaną w najostrzejsze kolce... Jest szansa, by codzienne intensywne ataki padaczki minęły!
Dzień, w którym u mojej córeczki wykryto po lewej stronie półkuli mózgowej bardzo dużej wielkości płyn, był dla mnie koszmarem… Nie wiedziałam co się dzieje, nie rozumiałam, dlaczego moją małą Gabrysię spotkał taki los…”– tłumaczy zmartwiona mama.
Gabriela ma założoną zastawkę, która miała na celu odbarczać płyn do otrzewnej. Jednak płyn ten, znajdując się w lewej półkuli, bardzo uciska mózg, co powoduje u dziewczynki silne ataki padaczki, z którymi Gabrysia i jej rodzice muszą walczyć od 5 lat… „Ataki mają miejsce każdego dnia…codziennie po kilkanaście razy… Na dzień dzisiejszy, kończą się one wymiotami. Trzy lata temu byliśmy skierowani na operację w Polsce. Dało nam tą wielką nadzieję. Nadzieję na tak wyczekiwane szczęście, na szczęście naszego najważniejszego skarba, naszej kochanej Gabrysi… Jednak los nie okazał się litościwy. Operacja została odroczona przez lekarzy…”.
Rodzice szukali pomocy wszędzie…Szukali lekarzy, którzy mogliby pomóc i uratować ich dziecko, którzy odmieniliby życie tej małej dziewczynki… W końcu udało się! Dostali odpowiedź od lekarzy z niemieckiej kliniki, którzy zgodzili się na podjęcie tej bardzo ciężkiej i trudnej operacji. Pojawiła się szansa, pojawiło się światełko w tunelu…
„Goni Nas czas. Już za pół roku musimy wstawić się w klinice w Niemczech, w celu przeprowadzenia rezonansu przedoperacyjnego i zoperowaniu główki naszej dziewczynki. Czasu jest naprawdę mało, a ataki padaczki niestety coraz silniejsze…”- szlocha mama.
Mama Gabrysi jest pełna nadziei. „Lekarze mówią, że widzą w Gabrysi duży potencjał, że dziewczynka wiele rozumie… Ja też tak uważam, ja to wiem… Moje maleństwo mówi do mnie, woła do mnie „mama”… to jest najwspanialszy moment, gdy matka słyszy, jak jej dziecko mówi do niej „mama”… Nie da się opisać słowami tej chwili, gdy po raz pierwszy Gabrysia do mnie zawołała i nazwała mnie mamą… Miałam oczy pełne łez, co zresztą się nie zmienia, bo za każdym razem, gdy moje dziecko mnie woła, czuję w środku mocniejsze bicie serca, czuję szczęście i wdzięczność, że mam kogoś, za kogo oddałabym życie, kogoś, kto jest dla mnie całym światem…”.
Ataki u dziecka są coraz groźniejsze i coraz intensywniejsze. „Kiedyś ataki były słabsze. Teraz są mocniejsze i jest ich coraz więcej… Gdy Gabrysia rano się budzi, jest wesoła i uśmiechnięta. Jednak po jakimś czasie zaczyna się atak bezdechu, wymioty… po takim koszmarze Gabrysia zasypia bo jest wyczerpana fizycznie i psychicznie…i tak codziennie, po kilkanaście razy, każdego dnia…”.
Gabrysia powinna bawić się z innymi dziećmi, biegać po trawie, śpiewać z mamą piosenki… Jednak rzeczywistość jest inna… „Jeżeli Gabrysię coś bardzo boli, krzyczy „ała”. Jeżeli jakiś przedmiot spadnie podłogę, krzyczy „bach”. Tylko ta straszna burza w jej główce robi takie okropne spustoszenie… Sprawia, że moje dziecko nie może normalnie żyć, normalnie funkcjonować, rozwijać się jak inne dzieci, a przecież to jest teraz najważniejsze…”.
Operacja jest jedyną nadzieją dla Gabrysi i jej rodziny. Może zmienić się wszystko… Jest szansa, że już nigdy Gabrysia nie będzie miała ataków, które przepełniają jej każdy dzień…
„Moja córeczka słabo widzi. Dzięki operacji jej wzrok również może się polepszyć… dzięki temu zabiegowi, poprawi się jej sprawność psychoruchowa…”– wyznaje pełni nadziei mama Gabrysi.
„Naprawdę, nie da się opisać szczęścia, jakie mnie przepełnia, gdy myślę, że mamy szansę, że wszystko może się zmienić…że udało się znaleźć przyczynę tych silnych ataków i da się temu zapobiec…że moja córeczka może normalnie żyć!”.
Przed Gabrysią daleka i ciężka droga, dużo cierpienia i prawdziwa walka… ale musi dać radę! To malutkie słoneczko musi przezwyciężyć ból i strach, musi być silne…
„Proszę Was, jako mama chorego dziecka…proszę o pomoc, o wsparcie… dla mnie i dla mojej Gabrysi, operacja ta jest wielką szansą na szczęście… na szczęście dla mojej córeczki, którym będzie obdarzała mnie każdego kolejnego dnia, a ja ją… Odliczam dni, odliczam minuty, aż nadejdzie dzień operacji…nie wiem, czy wszystko się uda, czy wszystko przebiegnie prawidłowo, czy nie będzie żadnych powikłań, ale przecież to jedyna szansa, jedyna możliwość na poprawienie stanu zdrowia mojego kochanego serduszka, mojej córeczki… Jedyne co wiem, to to, że bez Waszej pomocy nie uda mi się zrealizować najważniejszego celu w moim życiu… nie uda mi się uzbierać pieniędzy potrzebnych na zabieg… Błagam o pomoc, o cud, który wspólnie możemy sprawić dla mojego dziecka…”.
Wesprzyj: (PayU,PayPal,MasterCard)
➡ www.rik.pl/gabrielanawrot
#ŚwiatGabrysi
______________________________
Fundacja „Rycerze i Księżniczki”
ul.Jana Nowaka-Jeziorańskiego 52 lok.89
03-982 Warszawa
BGŻ BNP Paribas S.A.
85 1600 1462 1811 6859 4000 0011
z tytułem: „Darowizna dla 0011 Gabriela Nawrot”
279,05 zł z 100 000,00 zł
Uzyskana z 12 darowizn
Średnia liczba zebranych kilogramów: 23,25 kg / zgłoszenie
Anonimowy darczyńca
46,20 zł
Anonimowy darczyńca
24,70 zł
Anonimowy darczyńca
17,60 zł
Anonimowy darczyńca
7,30 zł
Anna Samsel
12,40 zł
Anonimowy darczyńca
7,05 zł
Anonimowy darczyńca
11,45 zł
Kaja Marszałek
18,80 zł
Kaja Iwanowicz
22,90 zł
Anonimowy darczyńca
57,00 zł
Anonimowy darczyńca
25,55 zł
Cuda Wianki Komis
28,10 zł
Cuda Wianki dorzucają cegiełkę