Skala bezdomności zwierząt poraża. Niestety obecnie nie ma skutecznej metody walki z tym zjawiskiem. Koty wolno żyjące znajdują się w pewnej próżni - nie odławia się ich, nie umieszcza w schronisku i nie udomawia. Są zdane na siebie lub jakąś dobrą ludzką duszę. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, na gminie spoczywa obowiązek opieki nad nimi, w tym poprzez ich dokarmianie. Sterylizacja/kastracja kotów wolno żyjących może, ale nie musi być przez gminę finansowana. Chcemy polepszyć ich los poprzez ograniczenie ich populacji.
Wiosna to nie tylko okazja do odświeżenia zawartości szafy. Koty nie tracą czasu i marcują, co by wydać na świat potomstwo. Co tu dużo mówić, amory im w głowie i choć brzmi to niewinnie i uroczo, los przyszłych maluchów jest niepewny. Nie posiadamy wiarygodnych statystyk co do tego, ile kotów rocznie jest chociażby porzucanych w lesie na pewną śmierć. Ze szczątkowych informacji jakie do nas docierają wynika, że w naszej Gminie Kolbuszowa może to być nawet blisko 100 kociaków. Ale mówimy tylko o tych, którym się udało, które ktoś usłyszał i nie przeszedł obojętnie. Nie chcemy nawet myśleć, ile z nich ginie, nie tylko w gęstym lesie, ale i w inny - często bardzo brutalny - sposób... Koty wolno żyjące nie rosną na drzewach. To dzikuski, które nierzadko wydawane są na świat przez kotkę właścicielską, ale nie są przez człowieka oswajane, a kiedy podrosną (jeśli będzie im dane), w najlepszym razie idą w swoją stronę. Nie mają opieki weterynaryjnej, ciepłego kąta ani pełnej rarytasów miski. Nierzadko giną pod kołami samochodów lub zostają rozszarpane przez psy. Instynktownie jednak wciąż się rozmnażają. Kotka potrafi wydać na świat młode nawet trzy razy w ciągu roku. Sterylizacja/kastracja kotów wolno żyjących to jedyny sposób na ograniczenie ilości zwierząt tego gatunku, przy jednoczesnym zapewnieniu im lepszych warunków bytowania.
22,95 zł z 4 000,00 zł
Uzyskana z 1 darowizn
Średnia liczba zebranych kilogramów: 22,95 kg / zgłoszenie
PomagamAniela Głowacz
22,95 zł