1014. WIKTOR ZAPAŁA_Podopieczny Fundacji Skarbowości im. Jana Pawła II_Stan po śpiączce po wypadku komunikacyjnym
"Pomaganie to przywilej..., po drugiej stronie jest znacznie trudniej..."
Link do strony zbiórki: https://aplikacja.crm-ngo.pl/fundacjaskarbowosciim.janapawlaii-1014-wiktor-zapala
"1 maja 2023 to dramatyczny dzień, którego nigdy nie zapomnę..."
Godzina 17.00 dostaję telefon od starszego syna: "Mamo młody miał wypadek, rozbił się na motorze". Pytam czy bardzo? "Chyba tak, bo jest wezwane pogotowie". Czuję bardzo duży niepokój, serce kołatające coraz bardziej. Matka to czuje… Nie jestem w stanie sama dotrzeć na miejsce wypadku. Mam nadzieję, że to tylko złamana ręka czy noga, bo Wiktor to przecież nastolatek cieszący się życiem, wysportowany, mający fajnych ludzi wokół siebie. Mam głęboką nadzieję, że jest dobrze. W drodze na miejsce wypadku proszę Boga o pomoc...
Syn jest nieprzytomny, zaintubowany - takie informacje otrzymuję od ratownika medycznego. Zostanie przetransportowany helikopterem do szpitala w Kielcach, ok. godziny 20.00 lekarz informuje mnie, że stan syna jest ciężki, nie ma złamań, nie ma potrzeby operacji, jest wiele stłuczeń ale pierwsza doba jest decydująca. Proszę o spotkanie z synem chociaż na małą chwilkę... Moje dziecko nie zwraca się do mnie jak zawsze ,,Mamuś…”. Przy synu jest dużo - wręcz ogrom pikającej aparatury, co mnie nie przeraża, bo to przecież intensywna terapia, jednak nadal nie słyszę nawet szeptu mojego dziecka... Może otworzy oczy i coś powie… Mam świadomość, że jest nieprzytomny, że nie oddycha sam ale moja nadzieja, że będzie dobrze nie gaśnie. Biorę bezwładną rękę syna i proszę, by zawalczył o siebie, bo nie może się poddać. Przecież walczy się do końca… Mam świadomość, że wszystko w rękach Boga. Proszę, by Wiktor został wśród nas...
30 maja 2023 Wiktor trafia w stanie śpiączki do Kliniki ,,Budzik” w Warszawie. Na początku czerwca jest z Nim kontakt logiczny, zaczyna mówić i nawet stwierdza: "Mamo o tylu rzeczach chciałem Tobie powiedzieć, gdy nie mówiłem, ale Ty mnie nie rozumiałaś...” - ciężko odczytać znaki pokazywane ręką, a było ich tak wiele. Tak bardzo czekałam, by usłyszeć głos syna. To był jeden z najpiekniejszych dni w moim życiu...
Po sześciu tygodniach od dnia wypadku Wiktor stanął na nogi i stwierdził: ,,Jakie to piękne uczucie mieć możliwość stać na własnych nogach..." W "Budziku" spotkaliśmy rehabilitantów ogromnie zaangażowanych w powrót mojego syna do sprawności. Wiktor poddawał się intensywnej, trudnej i żmudnej rehabilitacji - dawał z siebie wszystko! Nigdy nie narzekał, choć nie było lekko. Każdy kolejny dzień był nadzieją na lepsze jutro. Bardzo ciężka praca, determinacja, siła walki i w moim przkonaniu plan Boży doprowadziły do tego, że syn jest w miarę samodzielny.
18 grudnia 2023, po prawie półrocznej rehabilitacji w Budziku Wiktor wrócił do domu. Patrzę na to w kategoriach cudu i jestem wdzięczna za to, co mam, bo mogło być znacznie gorzej. Syn ma orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym /do dn. 30.06. 2026r./ ze wskazaniem na konieczność intensywnej rehabilitacji i jest zdeterminowany, aby walczyć o każdą kolejną sprawność. Powoli zaczął spełniać swoje marzenia - jednym z nich była jazda na rowerze, na razie z asekuracją, ale jest nadzieja, że wkrótce bedzie to robił samodzielnie.
Wiktor toczy swoją walkę, a My - Jego najbliżsi toczymy prawdziwy bój o środki potrzebne na dalsze leczenie. Niestety koszty terapii są ogromne i przewyższają znacznie możliwości naszej rodziny. Aktualnie roczny, szacowany koszt leczenia syna to ok. 200 tys. zł.!
W opinii lekarzy Wiktor potrzebuje jeszcze przynajmniej 10 specjalistycznych turnusów rehabilitacyjnych /koszt jednego turnusu to ok. 15 tys. zł./, zakupu sprzętu do rehabilitacji domowej, wymiany szkieł w okularach - średnio co dwa miesiące, w zależności od postępów rehabilitacji wzroku. Do tego dochodzą koszty rehabilitacji na basenie, częste wizyty u lekarzy specjalistów i suplementacja wzmacniająca organizm syna.
Do tej pory wykorzystaliśmy już wszystkie oszczędności naszej rodziny. Bardzo trudno jest prosić o pomoc…, ale jesteśmy w sytuacji bez wyjścia - sami nie udźwigniemy tak ogromnych kosztów leczenia… Będziemy wdzięczni za zrozumienie i najmniejsze nawet wsparcie, które pozwoli powrócić do sprawności naszemu ukochanemu Wiktorowi.
Z wyrazami szacunku i wdzięczności dla wszystkich Darczyńców…
Agnieszka, matka szukająca pomocy…
Dołącz do nas..., Nie pozostawiaj w osamotnieniu Rodziny, która znalazła się w tak trudnej sytuacji…
Nawet niewielka darowizna ma wielką MOC, gdy jest nas wielu…Dlatego "podaj dalej", opowiedz tą historię innym…
Dziękujemy, że jesteście, teraz to Wy jesteście siłą i nadzieją Wiktora!
„Moje 10 zł. nic nie znaczy…pomyślało MILION osób…”
Wasz Zespół FSJP2 #PokolenieJP2
#WiktorZapała #DobroWracaiZawszesieOpłaca #RazemMożemywiecej #PodajDalej #PółtoraProcentDlaWiktoraZapały