Za górami, za lasami, na przepięknych Mazurach, grupa młodych ludzi rozpoczęła przygodę z judo. 

Judo to “łagodna droga”, którą zawodnicy postanowili podążać, stawiając sobie nowe cele i pokonywać wiele przeszkód. 

Wracali z zawodów z tarczą, ich ściany zapełniały się medalami, uczyli się wygranej i przegranej. Rozpoczęli rozpoznawać własną wartość, być bardziej pewni siebie, nawiązywały się pierwsze przyjaźnie. Byli szybsi, silniejsi, mocniejsi…

“To czas!” rzekła ich trenerka. Czas na rozpoczęcie startów na zawodach w dalszych zakątkach Polski. Do tej pory odwiedzali pobliskie miasta i województwa. Nadszedł czas na zmianę, na rozwój!

“Start, żywienie, transport, nocleg…” wymianiała w głowie trenerka. Koszty wyjazdów wywindowały w górę. Rodzice zawodników również przeliczali swoje budżety. Zasmucila się trenerka, bojąc się, że koszty zablokują drogę do ich marzeń…I wtedy, cali na biało, wkroczyli…