Zaburzenia psychosomatyczne, anoreksja Jestem samotną matką obecnie 17 - letniej Zuzanny, u której w 2019 roku, z powodu zaburzeń psychosomatycznych spowodowanych traumatyczną sytuacją rodzinną, którą wywołały trudne relacje z ojcem, zdiagnozowano anoreksję.
"Jesli ktoś prosi nas o pomoc to znaczy, że jestesmy jeszcze coś warci...""
"Jestem samotną matką obecnie 16 - letniej Zuzanny, u której w 2019 roku, z powodu zaburzeń psychosomatycznych spowodowanych traumatyczną sytuacja rodzinną, zdiagnozowano anoreksję.
Do klasy szóstej córka była wzorową uczennicą, która uzyskiwała świadectwa z wyróżnieniem, nigdy nie sprawiała też kłopotów wychowawczych. Jednak trudne przeżycia w relacji z ojcem doprowadziły do wielu zaburzeń psychicznych i psychosomatycznych. Zdiagnozowany lęk przed kontaktami społecznymi spowodował przyznanie córce nauczania indywidualnego, a w 2019 zdiagnozowano u Niej anoreksję. To podstępna choroba, która doprowadziła organizm Zuzi do skrajnego wyczerpania, odebrała Jej radość życia, pasję, marzenia, przyjaciół. Doszły lęki i stany depresyjne, brak akceptacji, wycofanie. Posiłek stał się dla niej męką. Wszystko musi być dokładnie przemyślane, policzone, zaakceptowane. Jedzenie przestało jej sprawiać przyjemność a po każdym posiłku pyta czy na niego zasługuje. Ciało jest coraz bardziej wycieńczone, źle trawi przyjmowane posiłki. Dodatkowo niezrozumienie społeczne z jakim spotykamy się na co dzień ze strony osób, które nie znają historii Zuzi pogłębiają traumy, stany depresyjne i lękowe. Walczę o zdrowie mojej córeczki jak tylko potrafię, boję się jednak, że pewnego dnia może już być za późno na pomoc.
Po zdiagnozowaniu choroby, łącznie przez ponad 4 miesiące, Zuzia przebywała na leczeniu szpitalnym w różnych placówkach medycznych, w tym w szpitalu psychiatrycznym. Niestety leczenie szpitalne nie przyniosło spodziewanych efektów. Dostarczyło nowych zwyczajów jak np. liczenie kalorii, ważenie wszystkiego co spożywa i przysporzyło dodatkowych traum. Przy czym brakowało jakiejkolwiek terapii a dobijanie do prawidłowej wagi następowało w sposób nie dostarczający odpowiednich wartości odżywczych, a Zuzia zamykała się coraz bardziej w sobie.
Aktualnie jedynym ratunkiem dla mojej córki są cykliczne, specjalistyczne turnusy rehabilitacyjne w ośrodku leczenia zaburzeń odżywiania oraz podtrzymywanie terapii w warunkach domowych w okresie przerw pomiędzy turnusami. Niestety taki rodzaj terapii nie jest refundowany przez NFZ, a koszt jednego 5-tygodniowego turnusu to ok. 18 tys. zł. Do tej pory Zuzia uczestniczyła w 3 takich turnusach, co przyniosło pierwsze oznaki poprawy i pierwsze pozytywne efekty po latach walki z chorobą. Codzienne zajęcia i terapie psychologiczno-psychiatryczne oraz stały dostęp do specjalistów, a także stały kontakt z rówieśnikami, którzy mają podobne problemy okazały się jedynym skutecznym, ale niestety bardzo kosztownym rozwiązaniem.
Dotychczasowe leczenie Zuzi pochłonęły wszystkie oszczędności i możliwości naszej rodziny. Kolejne etapy terapii rozpisane zostały na 2 lata – szacowany koszt 2-letniego leczenia to niewyobrażalna dla mnie w tym momencie kwota ponad 100 tys. zł. /szacowane koszty w dokumentacji Fundacji/.
Bardzo trudno prosić o pomoc, zwłaszcza w sytuacji, gdy ciężka choroba jaką jest anoreksja, nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem. Nie mam jednak wyjścia, chcę ratować moją córkę, która w swoim młodym życiu zaznała już ogromnie dużo bólu, cierpienia i upokorzenia.
Zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli o wsparcie Zuzi i ratowanie Jej zdrowia i życia.
Mama Zuzi, Beata
73,50 zł z 10 000,00 zł
Uzyskana z 4 darowizn
Średnia liczba zebranych kilogramów: 18,38 kg / zgłoszenie
Anonimowy darczyńca
13,40 zł
Trzymamy kciuki za leczenie!
Anonimowy darczyńca
23,45 zł
trzymam kciuki Zuzia
Anonimowy darczyńca
24,05 zł
Anonimowy darczyńca
12,60 zł
Dużo zdrowia i wytrwałości!