Czy ta dziewczynka, którą widzisz na zdjęciu nie przypomina Ci Twojego własnego dziecka tuż po tym, jak przyszło ono na świat? Czy tak jak ja, patrząc na Zosię, chcesz widzieć spokój i wszystko to, co czujesz, gdy myślisz o malutkim, nowonarodzonym człowieku? Ale jednak coś - ta plastikowa rurka - zakłóca Twój spokój. Coś niepokojącego rodzi się w Twoim sercu. Czy aby napewno z tym małym ciałkiem jest wszystko ok?

Nie. Nie jest ok.

Zosia od najmłodszych chwil musi walczyć o swoje zdrowie. Urodziła się z niewydolnością oddechową. Przeszła szczegółową diagnostykę, która wykazała zespół wad, które znacznie utrudniają jej funkcjonowanie. Dziewczynka poza niewydolnością oddechową, ma też dysmorfię twarzy, delecję chromosomu 7, hipoplazję ciała modzelowatego i wiele innych schorzeń.

Obecnie Zosia przebywa w domu i jest pod opieką wielu specjalistów. Jej codzienność jest niezwykle trudna, ale każdego dnia dzielnie walczy o swoje zdrowie.

Potrzebne jest wsparcie. Każda złotówka jest na wagę złota, bo takie życie ze wszystkich stron otoczone lekarzami, lekami, środkami pielęgnacyjnymi, specjalistycznymi urządzeniami medycznymi jest niezwykkle kosztowne. Wierzymy, ze życie Zosi nie kończy się, a dopiero zaczyna. Jednak jest ono jak niekończące się pasmo gór, które każdego dnia trzeba pokonywać. A wygrana dnia codzinnego okupiona jest nie tylko tytanicznym wysiłkiem najbliższych, ale również pieniędzmi, których strumień musi płynąć na bieżąco, bo inaczej poprostu sie nie da. Inaczej poprostu się nie uda.

Jesteś gotowa? Jesteś gotywy? Chodź razem z nami. Niech ta wędrówka od jednego do drugiego szczytu i do kolejnego, będzie naszą wspólną sprawą. Naszą wspólną wygraną dla Zosi.