Logo

Ratujemy dzieci i młodzież trans

Prowadzona przez Organizację:
Fundacja Lambda Polska
Data zakończenia:
30.06.2024
Szczecin

Tranzycja ratuje życie. Odgrywanie przed społeczeństwem kogoś, kim się nie jest, i życie w niezgodnym ciele to wyniszczające cierpienie. Ponadto prześladują nas politycy, duchowni, szkoła i nasze własne rodziny. Państwo zmusza nas (także gdy jesteśmy dorośli) do wytaczania sprawy sądowej rodzicom o zmianę danych. Dla NFZ nie istniejemy. Żeby zacząć być sobą za wszystko musimy płacić prywatnie. Brak środków skazuje nas na cierpienie, dla którego alternatywą często jest tylko przestać istnieć.

Historia ta najczęściej przebiega według tego samego schematu. Do Fundacji dzwoni lub pisze zapłakana mama nastolatka, który jeszcze jakiś czas temu było radosną, towarzyską istotą. Ale od chwili gdy zaczęło się dojrzewanie, nie widuje się z rówieśnikami, zamyka się w pokoju, nie je, nie śpi, nie ma siły pójść do szkoły, a na skórze pojawiają się blizny od samookaleczeń. W końcu dziecko powiedziało - mamo - chyba jestem trans.
Co teraz robić? Jak wspierać? Gdzie się udać?

Kilka miesięcy później ta młoda osoba jest znowu szczęśliwym człowiekiem. Przestaje się ciąć, wraca do szkoły, znów chce spotykać ludzi. Mama jest spokojna, a często odkrywa w sobie siłę, o której nie wiedziała, że ją ma…

Podobne są historie osób 20+ i 30+, tylko one zazwyczaj, choć nie zawsze, zgłaszają się same. To, co przywraca do życia osoby trans, jest tranzycja, czyli społeczna, medyczna i prawna korekta płci - z tej określonej na podstawie budowy ciała, na tę, którą odczuwa nasz mózg.

Kiedy mówimy o tranzycji, większość kojarzy to z chirurgią genitaliów. A w rzeczywistości to nie ona jest pierwsza i najważniejsza w tym procesie. Nie każda osoba trans jej potrzebuje i się na nią decyduje. Natomiast niemalże każda osoba transbinarna potrzebuje terapii hormonalnej, zmiany danych w dokumentach, oraz opieki psychologicznej dla siebie i rodziny. 

Wsparcie medyczne i psychologiczne na NFZ osób trans w praktyce nie funkcjonuje.

Dostanie się do endokrynologa zajmuje 1,5 roku. Zapisanie się do psychologa - 2 lata. Do psychiatry dziecięcego - rok. Seksuologów na NFZ po prostu nie ma. Polski system opieki zdrowotnej nie traktuje dysforii płciowej, czyli cierpienia odczuwanego przez daną osobę z powodu niedopasowania jej tożsamości płciowej do płci przypisanej w chwili urodzenia jako zagrożenia życia, czym de facto jest.

Funkcjonowanie w ciele niezgodnym z duchem i umysłem to coś, czego nie sposób sobie wyobrazić, jeśli się tego nie doświadczyło.

Rozpoczęcie blokerów dojrzewania lub substytucji testosteronu/estrogenu jest wielką ulgą i poprawą jakości życia osoby trans. Ta terapia powoduje zmiany fizyczne które sprawiają, że w sytuacjach publicznych jesteśmy postrzegani_ne zgodnie z naszą rzeczywistą płcią. 

Do terapii hormonalnej oraz sprawy w sądzie potrzebne jest wyrobienie szeregu dokumentów potwierdzających transpłciowość, od lekarza seksuologa, psychologa-seksuologa, i od psychiatry. Jeżeli natrafimy na specjalistów nieżyczliwych, chcących wyciągąć od nas pieniądze, na opinie możemy czekać miesiącami a nawet latami.

Nasza fundacja opiekując się od kilku lat osobami w procesie tranzycji zgromadziła potężną bazę danych kontaktów do fachowców, którzy chcą pomagać, a nie żerować na osobach trans. Tacy ludzie potrafią wyciągnąć wielotysięczne kwoty. 

Dysforia to nie jedyny problem, z którym się mierzymy. 

Mimo iż kilkanaście lat temu rozpoczęły się starania o to, wciąż nie ma ustawy, która regulowałaby postępowanie przy oznaczaniu płci w dokumentach. Postępowanie opiera się na tradycji, czyli dotychczasowym orzecznictwie z lat 90. Powoduje on, że ludzie nie mogą w trybie administracyjnym skorygować danych. Muszą pozwać do sądów rodziców, że błędnie wpisali płeć noworodka w urzędzie stanu cywilnego. To absurd: skąd mogli wiedzieć, że wpisują niezgodną płeć? I okrucieństwo: to najczęściej rodzic jest największym wrogiem dziecka trans.

Z badań Kampanii Przeciw Homofobii i Lambdy Warszawa z 2021 wynika, że tylko 15% ojców i 20% matek akceptuje swoje dzieci trans. Szybciej są w stanie zaakceptować związek córki z inną kobietą czy syna z innym mężczyzną, niż to że córka jest de facto synem, lub na odwrót, lub osobą niebinarną. Transfobia jest znacznie silniejsza niż homofobia.

Pozwać rodziców musimy to zrobić nawet, gdy jesteśmy pełnoletni. A także wtedy, kiedy matka i/lub ojciec pozbawieni są praw rodzicielskich. Albo nie żyją - wtedy sąd wyznacza kuratora na ich miejsce. Jeśli rodzice są współpracujący, sprawa uzgodnienia płci może pójść gładko. Jeżeli nie, rosną koszty, a sprawa może ciągnąć się latami. 

Ponadto mierzymy się z ogromną nienawiścią ze strony obcych osób.
Politycy i duchowni atakują nas słownie, a współobywatele - słownie i fizycznie.

W 2022 r. nastąpił największy od 10 lat wzrost przemocy wymierzonej w osoby LGBTQ+. Według dostępnych nam źródeł queerfobia może być odpowiedzialna za 2/3 do 3/4 samobójstw młodzieży w Polsce, a większość nastoletnich suicydentów to osoby transpłciowe.

W Polsce PiS początkowo atakował uchodźców, później ogólnie LGBT+. Gdy nagonka ta przestała przynosić upragniony rezultat, a i opór się zwiększył, skupiono się na osobach trans.

Fundacja powstała po to, by wyręczać państwo polskie na tych obszarach, gdzie ono zaniedbuje osoby transpłciowe. Z zebranych środków finansujemy wizyty u psychologów i lekarzy, dzięki którym osoby trans otrzymują potrzebne im leczenie oraz dokumenty do zmiany danych. Pomagamy pisać pozwy, oraz uzyskać dokumenty potrzebne do szkoły czy na uczelnię. Prowadzimy grupy wsparcia dla młodych i dorosłych osób trans i queer oraz dla ich rodziców, którzy też potrzebują wsparcia psychologicznego.

Organizujemy też Ogólnopolski Dzień Widoczności Osób Transpłciowych. Pierwszy odbył się w tym roku 25 marca, Drugi będzie 13 kwietnia 2024, w Poznaniu.

Ta zbiórka wesprze powyższe działania. Nasi podopieczni często mówią, że uratowalismy im życie…